Bracia Jonas już za
dwa dni przylatują do Polski, w celu znalezienia dziewczyny, która nagra z nimi
piosenkę na ich nową płytę. Przypominamy wszystkim, że casting odbędzie się za
dwa dni czy 12 września w Teatrze Studio. Podczas castingu trzeba zaśpiewać
dwie piosenki: jedną angielską, drugą polską, z czego jedna musi być napisana
przez uczestniczkę konkursu.
Mama siedziała z córką w salonie i oglądały wiadomości.
Przyjazd Jonas Brothers do Polski był wielkim wydarzeniem. Po wielkiej akcji
fanów z Polski, którzy przysłali Jonasom teledysk składający się ze zdjęć fanów
do piosenki Dance until tomorrow, bracia
postanowili, że dziewczyna z Polski, która wygra konkurs nagra z nimi piosenkę Almost here. Dla zwyciężczyni to może być droga do wielkiej
kariery, gdyż pojedzie z braćmi w trasę koncertową na kilka miesięcy. Ma
szanse, być zauważoną za oceanem.
-Powinnaś wziąć udział w tym castingu. – Mama spojrzała na
Oliwię, która wpatrywała się w telewizor. Wiedziała, że córka tak naprawdę nie
patrzy w ekran telewizora tylko wraca wspomnieniami do przeszłości. – Oliwia? –
Monika lekko szturchnęła córkę.
-Mówiłaś coś mamo? – Zapytała zdziwiona dziewczyna. Znowu
odłączyła się od świata, już się do tego przyzwyczaiła. Niestety takie
zawieszanie się, nie pomagało jej z powrotem do normalnego życia.
-Mówiłam, że powinnaś wziąć udział w tym castingu.
-W jakim castingu? – Oliwia nie wiedziała, o co chodzi
mamie.
-Mówili o tym w wiadomościach… no nie ważne. W Warszawie
jakiś tam zespół przeprowadzi casting. Są ze Stanów, podobno bardzo znani. Chcą,
wybrać dziewczynę, która z nimi zaświeca piosenkę, dlatego jutro wieczorem
pojedziemy do Warszawy. Prześpimy się w jakimś hotelu, a następnego dnia
pojedziemy na casting. Będziesz musiała napisać jakąś piosenkę i ją zaśpiewać i
jeszcze wybierz sobie jakąś inna angielską.
-Słucham?
-Rozmawiałam z Twoją terapeutką, uważa, że to jest bardzo
dobry pomysł. A o szczegółach konkursu przeczytasz sobie w internecie.
-Ale…
-Cieszę się, że się ze mną zgadzasz, a teraz leć na górę i
się przebierz, bo zaraz jedziemy do Kingi.
-Nic nie rozumiem… wytłumaczysz mi w aucie.
Od wypadku minęło 4 miesiące, jednak przyjaciółka Oliwi,
Kinga nadal się nie wybudziła ze śpiączki a lekarze mówią tylko proszę czekać. Więc wszyscy czekają.
Oliwia doszła do wniosku, że w tym roku nie pójdzie na studia, mimo, że dostała
się bez problemu. Uważa, że dla niej to jeszcze za wcześnie, a nie chce
zaczynać i mieć słabe stopnie. Rodzice po dłuższych przemyśleniach zgodzili się
na to. Nie chcieli zmuszać córki do nauki.
Godzinę później Monika Lewandowska z córką były w szpitalu,
w którym leżała Kinga, przyjaciółka Oliwii. Oliwia codziennie do niej
przyjeżdżała i do niej mówiła, opowiadała jej jakieś nowe plotki oraz
wspominała przyjaciół, którzy zginęli cztery miesiące w katastrofie.
Wieczorem dziewczyna, żeby nie iść spać, zaczęła grać na
gitarze i już po godzinie stworzyła piosenkę opowiadającą o jej tęsknocie za
przyjaciółmi. Bała się, że nie będzie dała radę tego zaśpiewać podczas
konkursu, ta piosenka była bardzo osobista, ale nic innego nie umiała stworzyć.
Każde zdanie tej piosenki wydobywało się z jej serca.
-Oliwko idź już spać. – Mama weszła do jej pokoju.
-Już idę mamusiu. – Dziewczyna położyła się na łóżku i
przykryła kołdrą.
-Dobranoc. – Matka ucałowała córkę w czoło i wyszła z
pokoju, wiedziała, że za parę godzin i tak będzie musiała tam przyjść i
uspokoić córkę. Co noc ten sam scenariusz. Oliwia w każdą noc budziła się z
wielkim krzykiem. Terapeutka nie umiała pomóc Oliwi w tych nocnych koszmarach.
Twierdziła, że to samo przejdzie.
Oliwia
Wychodząc na scenę nie myślałam o tym, że przede mną są
Jonas Brothers, ale tylko o tym, żeby nie wywalić się w tych szpilkach. Nie
lubiłam wysokich butów, ale mama się uparła. Od tego zdarzenia pokochałam luźne
i ciemne ubrania. Tylko po to, żeby się nie wyróżniać. Kiedyś może kochałam
szpilki, rurki i w ogóle piękne, kolorowe ubrania, ale te czasy już minęły.
Nawet nie sądziłam, że przez 4 miesiące mogę zapomnieć jak się w takich butach
porusza, ale niestety, zapomniałam.
Patrzyłam na mikrofon, który był coraz bliżej mnie, no
Oliwia jeszcze parę kroków, uda Ci się. Chwyciłam mikrofon, dzięki czemu czułam
się już bezpiecznie. Teraz mogę popatrzyć podobno na tych przystojniaków.
Podobno, bo ja ich nie bardzo kojarzę, nie słuchałam ich, ale te dziewczyny na
korytarzu o niczym innym nie gadały tylko o tym, jacy oni to nie są piękni.
Podniosłam wzrok i spojrzałam na nich. Siedzieli przed
biurkiem patrząc się na mnie. Pierwszy odezwał się ten chyba najstarszy.
-Witaj. – No tak mówią po angielsku, muszę przestawić swoje
myślenie na ich język. Jak to dobrze, że z językami obcymi nigdy nie miałam
problemów i bardzo szybko się ich uczyłam.
-Witajcie.
-Może nam się przedstawisz? – Teraz odezwał się chyba
najmłodszy, ale tego nie byłam pewna. Siedział po prawej stronie tego
najstarszego i miał fajne kręcone włosy.
-Oczywiście. Nazywam się Oliwia Lewandowska i przyjechałam z
Krakowa. – Po co ja im mówię skąd przyjechałam? Pewnie i tak nie wiedzą gdzie
to jest.
-Miło nam Ciebie poznać. – Teraz odezwał się ten, co
siedział po lewej stronie tego najstarszego. Mówiąc to pokazał wszystkie zęby.
Pewnie promuje jakąś pastę do zębów. – Jaką zaśpiewasz nam pierwszą piosenkę?
Polską czy angielską?
-Najpierw chciałam zaśpiewać angielską zespołu Backstreet Boys pod tytułem Incomplete.
-A, dlaczego tą piosenkę? – Zapytał mnie ten z kręconymi
włosami.
-Bo uwielbiam ten zespół. A ta piosenka wiele zrobiła w moim
życiu.
Usłyszałam melodię i zaczęłam śpiewać piosenkę, która
naprawdę dużo zrobiła w moim życiu. Dzięki niej otrząsnęłam się z ciemności, w
którą zapadłam po tym zdarzeniu, które miało miejsce parę miesięcy temu. Dzięki
niej pierwszy raz od dłuższego czasu odezwałam się. To był dla mnie przełom.
Oczywiście nadal płaczę wieczorami, a w nocy budzę się przez koszmar, który
nawiedza mnie, co noc. Śni mi się, że stoję w tym klubie i nagle ściany się
zawalają, widzę twarz moich przyjaciół, ich krew, a ja cały czas stoję tam i
nie mogę nic zrobić. Oni umierają, a ja nadal żyję, chociaż też powinnam tam
zginąć.
-A następna piosenka została napisana przeze mnie i nazywa
się Pamiętam.
Wzięłam do ręki gitarę, którą podał mi jakiś mężczyzna.
Bałam się tej piosenki, bo każde jej słowo sprawiało mi ból. Opowiadała o moich
przyjaciołach, których już nie ma koło mnie.
Chce wrócić do tamtych
czasów,
kiedy zawsze byliśmy razem.
Zapomniałam już o wszystkich kłótniach,
chce was przytulić, ale nie ma już was.
Czasem myślę, że Bóg jest niesprawiedliwy,
bo odebrał mi mój skarb.
Gdybym mogła oddałabym wszystko, co mam,
by znowu zobaczyć tych, których straciłam.
Czy znasz to uczucie,·gdy bliska osoba odchodzi?
Ty tęsknisz, ale ona nie wróci.
Łzy płyną, a ty nic na to nie poradzisz.
Wiem, ze teraz jest juz za późno,
ale chce powiedzieć "Kocham was".
Pamiętam te dni, kiedy w smutku milczałam
zamykałam oczy by was móc zobaczyć.
A was tam nie było, dlaczego odeszliście
Zostawiliście mnie, a ja juz żyć nie mogę.
Bo bez was nie ma mnie, proszę wróćcie do mnie
nigdy nie zapomnę, gdy w milczeniu patrzyliśmy sie na siebie
Śmialiśmy się razem, płakaliśmy razem.
Zatrzymam was w sercu,
nigdy nie zapomnę o nas.
Teraz patrzę w niebo i myślę o was,
myślę o tych, którzy nauczyli mnie miłości.
Mam nadzieje, że mnie słyszycie,
ze widzicie moje łzy, które płyną dla was.
Każdy uśmiech jest dla was,
żyje by pokazać wam ile znaczycie dla mnie.
To wszystko, co robię,
jest by wszyscy wiedzieli, czym dla mnie jest nasza przyjaźń.
Przyjaźń, która trwać będzie wieki,
kiedy zawsze byliśmy razem.
Zapomniałam już o wszystkich kłótniach,
chce was przytulić, ale nie ma już was.
Czasem myślę, że Bóg jest niesprawiedliwy,
bo odebrał mi mój skarb.
Gdybym mogła oddałabym wszystko, co mam,
by znowu zobaczyć tych, których straciłam.
Czy znasz to uczucie,·gdy bliska osoba odchodzi?
Ty tęsknisz, ale ona nie wróci.
Łzy płyną, a ty nic na to nie poradzisz.
Wiem, ze teraz jest juz za późno,
ale chce powiedzieć "Kocham was".
Pamiętam te dni, kiedy w smutku milczałam
zamykałam oczy by was móc zobaczyć.
A was tam nie było, dlaczego odeszliście
Zostawiliście mnie, a ja juz żyć nie mogę.
Bo bez was nie ma mnie, proszę wróćcie do mnie
nigdy nie zapomnę, gdy w milczeniu patrzyliśmy sie na siebie
Śmialiśmy się razem, płakaliśmy razem.
Zatrzymam was w sercu,
nigdy nie zapomnę o nas.
Teraz patrzę w niebo i myślę o was,
myślę o tych, którzy nauczyli mnie miłości.
Mam nadzieje, że mnie słyszycie,
ze widzicie moje łzy, które płyną dla was.
Każdy uśmiech jest dla was,
żyje by pokazać wam ile znaczycie dla mnie.
To wszystko, co robię,
jest by wszyscy wiedzieli, czym dla mnie jest nasza przyjaźń.
Przyjaźń, która trwać będzie wieki,
Nasze serca złączone,
nic ich nie rozdzieli.
Na zawsze razem,
już nawet, gdy świata nie będzie.
Pamiętam te dni, kiedy w smutku milczałam
zamykałam oczy by was móc zobaczyć.
A was tam nie było, dlaczego odeszliście?
Zostawiliście mnie, a ja juz żyć nie mogę.
Bo bez was nie ma mnie, proszę wróćcie do mnie
nigdy nie zapomnę, gdy w milczeniu patrzyliśmy sie na siebie
Śmialiśmy się razem, płakaliśmy razem.*
Na zawsze razem,
już nawet, gdy świata nie będzie.
Pamiętam te dni, kiedy w smutku milczałam
zamykałam oczy by was móc zobaczyć.
A was tam nie było, dlaczego odeszliście?
Zostawiliście mnie, a ja juz żyć nie mogę.
Bo bez was nie ma mnie, proszę wróćcie do mnie
nigdy nie zapomnę, gdy w milczeniu patrzyliśmy sie na siebie
Śmialiśmy się razem, płakaliśmy razem.*
Ostatni refren ledwie zaśpiewałam, bo gardło miałam
ściśnięte a po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Stanęłam na środku sceny
ze wzrokiem wbitym w podłogę. Nie mogłam się ruszyć, a tak bardzo tego
chciałam. Chciałam uciec z stamtąd jak najdalej, żeby móc cierpieć sama. O
niczym innym nie marzyłam… byleby być samej jak przez te ostatnie 4 miesiące.
Po co ja tu przyszłam? Czego ja oczekiwałam? Że po zaśpiewaniu tego przed
ludźmi, którzy mają wszystko, czego tylko zapragną, moje serce przestanie
krwawić i w końcu uda mi się uśmiechnąć? Przecież oni nawet nie wiedzą, co to
ból albo strata kogoś bliskiego. Oni nawet nie wiedzą, co to przyjaźń, bo w ich
świecie nie ma przyjaciół. Wszystkie osoby z ich otoczenia są wokół nich tylko
dla ich kasy. Moich uszu dobiegł nagle dziwny odgłos, podniosłam lekko wzrok i
zobaczyłam jak Ci bracia stoją i biją brawo. Co oni zwariowali?
Joe
Siedząc na castingu od kilku godzin zaczynałem wątpić, w to,
że tutaj są utalentowane osoby. Nie szukaliśmy jakieś super piosenkarki, która
umiała kombinować z głosem, a przyszła tu tylko, dlatego, bo już zniszczyła
sobie drogę do kariery przez swoją zmanierowaną postawą. Szukaliśmy dziewczyny,
która ma czysty głos i która sprawia, że przez nasze ciała przechodzą ciarki. A
przychodzą same dziewczyny, które po prostu chciały nas spotkać a ze śpiewaniem
nie mają nic wspólnego.
Popatrzyłem na zegarek, który wskazywał 16.05. Świetnie,
siedzę tutaj już od 8 godzin i nic.
-Po następnej idę coś zjeść. – Powiedziałem do braci. Byłem
okropnie głodny! A nóg już nie czułem. Nie jestem przyzwyczajony do siedzenia w
miejscu. Lubię być zawsze w ruchu.
-Idę z Tobą. Muszę zjeść i sprawdzić cukier. – Odezwał się
młody.
Uśmiechnąłem się do niego i lekko kiwnąłem głową. Już sobie
wyobrażałem jedzenie, które za chwilę będę jadł, gdy na scenę wchodziła kolejna
dziewczyna. Usłyszałem odgłos szpilek, który uderzał o podłogę, więc
automatycznie podniosłem wzrok. Na scenie była wysoka blondynka w wysokich
szpilkach, w czarnych obcisłych spodniach i ciemnej bluzce. Gdy doszła do
mikrofonu bardzo mocno się go przytrzymała, chyba nie za pewnie czuła się w
tych butach. Mimo takiego ubioru nie wydawała się zmanierowana, wręcz przeciwnie,
wyglądała na bardzo cichą i spokojną osobę. Chwilę mnie przytkało, a teraz była
moja kolej na przeprowadzanie rozmowy. Kevin chyba widział, co się ze mną
dzieje i przywitał się z nią. Jej głos był bardzo ciszy i smutny, a jej oczy
zmęczone i załamane. Zaczęło mnie zastanawiać, dlaczego ktoś taki nieszczęśliwy
tutaj przyszedł. Gdy się przedstawiła postanowiłem w końcu się otrząsnąć i coś
powiedzieć.
-Miło nam Ciebie poznać. – Jej oczy skierowały się w moją
stronę, chyba była zestresowana, dlatego lekko się do niej uśmiechnąłem, aby
dodać jej otuchy. – Jaką zaśpiewasz nam pierwszą piosenkę? Polską czy
angielską?
-Najpierw chciałam zaśpiewać angielską zespołu Backstreet Boys - Incomplete
-A, dlaczego tą piosenkę? – Zapytał ją Nick. Ciekawy byłem
jej odpowiedzi, bo nie ukrywam, że ten wyrób mnie zaskoczył.
-Bo uwielbiam ten zespół. A ta piosenka wiele zrobiła w moim
życiu.
Gdy zaczęła śpiewać widać było, że świat wokół niej dla niej
przestał istnieć. Jej głos był... piękny! Inaczej się nie da określić. Jeszcze
nigdy z takim głosem się nie spotkałem. Ale tak naprawdę jej głos w tej
piosence to nic. Gdy zaczęła śpiewać piosenkę, którą sama napisała, szczerze to
nie wiem, o czym była, bo nie znam polskiego, ale widać, że na pewno była dla
niej czymś więcej niż tylko słowami, musiała opowiadać o czymś dla niej ważnym,
to moje serce biło jak szalone. Pierwszy raz dzisiaj przyszła dziewczyna, która
naprawdę czuła to, co śpiewa. Dlatego jak skończyła śpiewać i stała na środku
sceny ze spuszczonym wzrokiem musiałem wstać i zacząć bić brawo. Nie czekałem
długo na braci, zaraz po mnie też wstali i bili brawo. Ta dziewczyna naprawdę
na to zasługiwała.
Narrator
Po udanym występie Oliwii chłopcy jednogłośnie stwierdzili,
że to z nią chcą zaśpiewać piosenkę i z nią chcą wyjechać w trasę koncertową.
Do dziewczyny nie docierało jeszcze to, że wygrała casting, który może otworzyć
jej drogę do sławy. Podeszła tylko wolnym krokiem do rodziców.
-Mam dość tych butów! - Usiadła na krześle, ściągnęła swoje
buty i zaczęła masować swoje obolałe stopy
-Tak się cieszę córeczko! Pokonałaś tyle dziewczyn! Jestem z
Ciebie taka dumna! Gratuluję! - Mama cały czas mówiła o tym jak się cieszy, że
to jej córka wygrała casting. Miała nadzieję, że dziewczyna w końcu zacznie się
uśmiechać. Od wypadku Oliwia chodziła ze spuszczoną głową, nigdy się nie
uśmiechnęła, nie powiedziała czegoś zabawnego. Mówiła tylko to, co jest
potrzebnego, nic sama od siebie, tylko odpowiadała szybko na zadawane pytania.
-Jutro mamy przyjechać do menadżera i podpisać umowę. -
Piotr był trochę spokojniejszy, już zaczął myśleć o tym, jak tym wszystkim
pokierować, żeby jego córka nie cierpiała.
-Czyli musimy tutaj jeszcze zostać. Więc pójdziemy na
zakupy! - Monika już myślała o tym jak jej córka jutro ma się ubrać. -
Chodźcie! Nie mamy dużo czasu!
Oliwia wstała wolno z krzesła i podążała za rodzicami,
którzy rozmawiali między sobą o tym, na co jutro trzeba zwrócić uwagę przy
podpisywaniu umowy.
*piosenka napisana przez @deargodjonas :) dziękuję !:)
Mam nadzieję, że podoba Wam się rozdział, pojawili się Jonasi :) ale to nie będzie blog typowo o Jonasach, przynajmniej taki mam plan:)
Liczę na szczere opinie !:)