poniedziałek, 20 maja 2013

13. Ja tu jestem.



-Znowu się widzimy. – Kris pocałował zaskoczoną Oliwię w policzek. Dziewczyna miała sesje zdjęciową promującą piosenkę, którą miała nagrać z zespołem Backstreet Boys. Krisa poznała przed trasą koncertową, gdy robił jej zdjęcia do gazety „Elle”.
-Myślałam, że robisz tylko zdjęcia do gazety.
-Miłe powitanie. – Chłopak uśmiechnął się do Oliwii. – Muszę jakoś zarabiać na życie, biorę wiele zleceń.
-Nie no przepraszam, miło Cię znowu zobaczyć. – Oliwia zrobiła słodką minę, aby załagodzić sytuację.
-Cieszę się.
Oliwia poszła do garderoby, aby przygotować się do sesji. Była bardzo podekscytowana, że znowu spotka cały zespół. Myślała, że już się oswoiła z tą sytuacją, ale myliła się. Nadal miała ciarki na ich widok. Chłopakom musiało zając sporo czasu, aby oswoić ją z tą sytuacją i sprawić żeby czuła się przy nich swobodnie. Na szczęście wesoły Nick Carter, co chwilę wymyślał nowe historię z życia zespołu, które pokazywały, że są normalnymi chłopakami.
-Nie zrobiłeś tego?! – Oliwia z przerażeniem zapytała Briana.
-Niestety, zrobiłem. – Oliwia zrobiła zniesmaczoną minę, na co chłopaki z zespołu wybuchli śmiechem przypominając sobie tą sytuację. To było na początku kariery, Brian tak się stresował ich pierwszym koncertem, że podczas śpiewania piosenki popuścił sobie w spodnie. Na szczęście szybko wziął butelkę wody, do ręki i oblał się, przez co nie widać było plamy.
***
-Świetna robota. – Kris po skończonych zdjęciach podszedł do dziewczyny. – A może miałabyś ochotę wyskoczyć na drinka?
-Chętnie. – Oliwia uśmiechnęła się do chłopaka. Chciała się z nim spotkać, tak po prostu z kimś wyjść i może zacząć wszystko od nowa. Nie zapomniała o Robercie, ale nauczyła się już bez niego żyć. Nadal widząc jego zdjęcie serce jej się ściska z tęsknoty, co powoduje, że nie może swobodnie oddychać. Każdy kąt w mieszkaniu przypominał jej o nim. W głowie miała wiele wspomnieć związanych z nim. Tego nigdy nie wymaże, ale może postarać się o nowe piękne wspomnienia Nie twierdzi, że z Krisem się zwiąże, tak naprawdę może już nigdy nie poczuje do faceta czegoś więcej, ale chciała wyjść z kimś.
Chłopak wybrał knajpkę, do której bardzo często przychodzi. Oliwi to miejsce się nie podobało, było za bardzo zadymione a muzyka za głośno grała. Kris poszedł po drinki, a dziewczyna zajęła miejsce w kącie, gdzie najmniej było słychać muzykę.
-Mają tu najlepsze drinki w całym Los Angeles. – Chłopak postawił napoje na stole i usiadł obok dziewczyny.
-Skąd wiesz, że najlepsze w całym Los Angeles? Chyba nie chcesz powiedzieć, że…
-Poznałem bardzo dużo knajp. – Chłopak odpowiedział, mimo, że nie usłyszał pytania do końca. Mieszkam tu od urodzenia, a gdy chodziłem do szkoły wymyśliliśmy z kumplami, że codziennie będziemy chodzić do jakiegoś klubu. Zawsze wybieraliśmy nowe miejsca i takim to sposobem poznałem wiele fajnych miejsc. Ale tylko tu, według były najlepsze drinki, mieli najlepszą muzykę no i najładniejsze kelnerki. – Kris zaczął się śmiać, a Oliwia już go polubiła. Ona gdy chodziła do szkoły codziennie się uczyła i nigdy nie miała czasu na częste wyjścia ze znajomymi.
-A kelnerów też mają fajnych?
-Tu nie ma kelnerów, dlatego właśnie lubię to miejsce. – Kris wskazał na bar pokazując, że nigdzie nie ma faceta.
-Więc chyba nie polubię tego miejsca. – Oliwia zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu jakiegoś kelnera.
-Nie potrzebujesz kelnerów. – Kris przybliżył się do dziewczyny i szepnął jej do ucha. – Ja tu jestem.

Oliwia

Dlaczego to zrobiłam? Nie umiem tego wyjaśnić. Po prostu czułam taką potrzebę, chciałam w końcu zapomnieć o nim, o jego ustach, pocałunkach i wspólnych nocach. Pierwszy raz w życiu chciałam zrobić coś głupiego, coś czego mogę później żałować. Całe życie byłam grzeczną dziewczynką. Mam 20 lat a kochałam się tylko z jednym facetem, który mnie dwa razy zranił. Chciałam wszystko zmienić, chciałam robić rzeczy, których nigdy nie robiłam.
Dlatego poszłam z Krisem do jego mieszkania i uprawiałam z nim seks. I to nie jeden raz i nie tylko na łóżku. Fascynował mnie i podniecał. Jego nagie ciało działało mi na wyobraźnię. Czułam się przy nim wspaniale, na pewno jest bardziej doświadczony ode mnie. Gdy leżałam obok niego na dywanie wpatrując się w jego oczy czułam po raz pierwszy z życiu, że żyję.
-Nie zakochaj się we mnie Maleńka. - Usłyszałam jego zmęczony głos.
-Jesteś z tych, którzy się nie zakochują? - Zastanawiało mnie, co takiego w życiu przeżył, że nie chciał się ustatkować.
-Związek psuje dobrą zabawę. Później przychodzą pretensje, zazdrości. Nie chcę w tym brać udziału. Życie jest jedno, chce z niego korzystać.
Po jego słowach zamknęłam oczy zastanawiając się czy ja tak potrafię korzystać z życia.
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale w ciągu następnego miesiąca kochałam się z Krisem wiele razy. U mnie, u niego, w hotelu a nawet w łazience w centrum handlowym. Byłam nim zafascynowana, pragnęłam go. Uzależniałam się od niego.
Gdy leżałam obok niego u mnie w sypialni zadzwonił mój telefon. Nie chętnie go odebrałam.
-Cześć, co robisz za 20 min? – Usłyszałam głos Joego. Dawno się z nim nie widziałam, ale nie miałam czasu. Nakręciłam piosenkę z Backstreet Boys, spotykałam się z producentami w sprawie mojej płyty a przede wszystkim byłam zajęta Krisem.
Spojrzałam na śpiącego chłopaka obok mnie i mimowolnie uśmiechnęłam się. Nie zakochiwałam się w nim, po prostu z Krisem bardzo dobrze się bawiłam. Potrzebowałam go, tak jak on potrzebuje narkotyki, które bardzo często przy mnie wciąga. Nigdy mi ich nie proponował, za co byłam mu wdzięczna.
-Cześć Joe. Za 20 minut mam nadzieję, że będę już spała. – „Chyba, że Kris mi nie da” pomyślałam.
-To zaraz będę u Ciebie. – Joe szybko powiedział do telefonu i się rozłączył.
Wstałam zestresowana i zaczęłam budzić Krisa.
-Mała jestem zmęczony. Odpocznijmy chwilę. – Chłopak nawet nie miał siły otworzyć oczu. Nasz ostatni raz był naprawdę ostry, więc mu się nie dziwie, że jest zmęczony. Sama chętnie poszłabym spać.
-Kris ja nie chcę się z Tobą kochać! Musisz się zbierać. Zaraz tu będzie Joe.
-Jaki Joe? – Chłopak otworzył oczy i popatrzył na mnie zdziwiony. – Masz nowego kochasia?
-Nie kochasia. Joe Jonas, mój przyjaciel tu zaraz będzie i nie może Cię tu zobaczyć. Mamy przecież umowę, że nikt o nas ma się nie dowiedzieć. – Nie chciałam, żeby moi rodzice dowiedzieli się, że się z nim spotykam. Mój związek z Krisem był swobodny. On mógł się spotykać z innymi, a ja z innymi. Ja z tego przywileju nie korzystałam, ale on na pewno tak. Nie przeszkadzało mi to. Ale wiedziałam, że moim rodzicom by się to nie spodobało. Na pewno zaraz by go chcieli poznać, a przecież my jesteśmy ze sobą tylko dla seksu. To nie jest związek, to jest tylko przyjemność.
Nie chętnie się pożegnaliśmy ze sobą, a po 5 minutach Joe już był u mnie w mieszkaniu.
-Cześć. – Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
Dawno się nie widzieliśmy, co wcześniej nie było do pomyślenia. Kiedyś codziennie ze sobą rozmawialiśmy, a teraz nie mam dla niego czasu. Gdy opowiadał, co u niego, było mi przykro, że tak go zaniedbywałam, ale z drugiej strony bałam się, że znowu dojdzie do takiej samej sytuacji jak kiedyś i w końcu się pocałujemy, a do tego nie mogło dojść. Joe obecnie jest moim jedynym przyjacielem. Gdybyśmy zostali parą straciłabym przyjaciela. A jeżeli nasz związek nie wypaliłby, to straciłabym Joego na zawsze, dlatego nie możemy być razem. Zresztą on ma Blandę, więc, o czym ja myślę.
Następnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi. Byłam pewna, że to Kris, więc otworzyłam je nie sprawdzając, kto stoi za drugą stronę. Myliłam się, to nie był on.
-Blanda?


Kochani wybaczcie, że tak długo mnie tu nie było, ale nie miałam laptopa przez 3 tygodnie:( Ale wróciłam! Mam dużo pomysłów co do tego bloga (i nie tylko co do tego)
Z zakładce "Bohaterowie" znajdziecie zdjęcie Krisa. 
Jestem ciekawa co myślicie o rozdziale tak więc czekam na szczere komentarze.

czytam=komentuję