-Znowu się widzimy. – Kris pocałował zaskoczoną Oliwię w
policzek. Dziewczyna miała sesje zdjęciową promującą piosenkę, którą miała
nagrać z zespołem Backstreet Boys. Krisa poznała przed trasą koncertową, gdy
robił jej zdjęcia do gazety „Elle”.
-Myślałam, że robisz tylko zdjęcia do gazety.
-Miłe powitanie. – Chłopak uśmiechnął się do Oliwii. – Muszę
jakoś zarabiać na życie, biorę wiele zleceń.
-Nie no przepraszam, miło Cię znowu zobaczyć. – Oliwia
zrobiła słodką minę, aby załagodzić sytuację.
-Cieszę się.
Oliwia poszła do garderoby, aby przygotować się do sesji. Była
bardzo podekscytowana, że znowu spotka cały zespół. Myślała, że już się oswoiła
z tą sytuacją, ale myliła się. Nadal miała ciarki na ich widok. Chłopakom
musiało zając sporo czasu, aby oswoić ją z tą sytuacją i sprawić żeby czuła się
przy nich swobodnie. Na szczęście wesoły Nick Carter, co chwilę wymyślał nowe
historię z życia zespołu, które pokazywały, że są normalnymi chłopakami.
-Nie zrobiłeś tego?! – Oliwia z przerażeniem zapytała
Briana.
-Niestety, zrobiłem. – Oliwia zrobiła zniesmaczoną minę, na
co chłopaki z zespołu wybuchli śmiechem przypominając sobie tą sytuację. To
było na początku kariery, Brian tak się stresował ich pierwszym koncertem, że
podczas śpiewania piosenki popuścił sobie w spodnie. Na szczęście szybko wziął
butelkę wody, do ręki i oblał się, przez co nie widać było plamy.
***
-Świetna robota. – Kris po skończonych zdjęciach podszedł do
dziewczyny. – A może miałabyś ochotę wyskoczyć na drinka?
-Chętnie. – Oliwia uśmiechnęła się do chłopaka. Chciała się
z nim spotkać, tak po prostu z kimś wyjść i może zacząć wszystko od nowa. Nie
zapomniała o Robercie, ale nauczyła się już bez niego żyć. Nadal widząc jego
zdjęcie serce jej się ściska z tęsknoty, co powoduje, że nie może swobodnie
oddychać. Każdy kąt w mieszkaniu przypominał jej o nim. W głowie miała wiele
wspomnieć związanych z nim. Tego nigdy nie wymaże, ale może postarać się o nowe
piękne wspomnienia Nie twierdzi, że z Krisem się zwiąże, tak naprawdę może już
nigdy nie poczuje do faceta czegoś więcej, ale chciała wyjść z kimś.
Chłopak wybrał knajpkę, do której bardzo często przychodzi.
Oliwi to miejsce się nie podobało, było za bardzo zadymione a muzyka za głośno
grała. Kris poszedł po drinki, a dziewczyna zajęła miejsce w kącie, gdzie
najmniej było słychać muzykę.
-Mają tu najlepsze drinki w całym Los Angeles. – Chłopak
postawił napoje na stole i usiadł obok dziewczyny.
-Skąd wiesz, że najlepsze w całym Los Angeles? Chyba nie
chcesz powiedzieć, że…
-Poznałem bardzo dużo knajp. – Chłopak odpowiedział, mimo,
że nie usłyszał pytania do końca. Mieszkam tu od urodzenia, a gdy chodziłem do
szkoły wymyśliliśmy z kumplami, że codziennie będziemy chodzić do jakiegoś
klubu. Zawsze wybieraliśmy nowe miejsca i takim to sposobem poznałem wiele
fajnych miejsc. Ale tylko tu, według były najlepsze drinki, mieli najlepszą
muzykę no i najładniejsze kelnerki. – Kris zaczął się śmiać, a Oliwia już go
polubiła. Ona gdy chodziła do szkoły codziennie się uczyła i nigdy nie miała
czasu na częste wyjścia ze znajomymi.
-A kelnerów też mają fajnych?
-Tu nie ma kelnerów, dlatego właśnie lubię to miejsce. –
Kris wskazał na bar pokazując, że nigdzie nie ma faceta.
-Więc chyba nie polubię tego miejsca. – Oliwia zaczęła się
rozglądać w poszukiwaniu jakiegoś kelnera.
-Nie potrzebujesz kelnerów. – Kris przybliżył się do
dziewczyny i szepnął jej do ucha. – Ja tu jestem.
Oliwia
Dlaczego to zrobiłam? Nie umiem tego wyjaśnić. Po prostu
czułam taką potrzebę, chciałam w końcu zapomnieć o nim, o jego ustach,
pocałunkach i wspólnych nocach. Pierwszy raz w życiu chciałam zrobić coś
głupiego, coś czego mogę później żałować. Całe życie byłam grzeczną
dziewczynką. Mam 20 lat a kochałam się tylko z jednym facetem, który mnie dwa
razy zranił. Chciałam wszystko zmienić, chciałam robić rzeczy, których nigdy
nie robiłam.
Dlatego poszłam z Krisem do jego mieszkania i uprawiałam z
nim seks. I to nie jeden raz i nie tylko na łóżku. Fascynował mnie i podniecał.
Jego nagie ciało działało mi na wyobraźnię. Czułam się przy nim wspaniale, na
pewno jest bardziej doświadczony ode mnie. Gdy leżałam obok niego na dywanie
wpatrując się w jego oczy czułam po raz pierwszy z życiu, że żyję.
-Nie zakochaj się we mnie Maleńka. - Usłyszałam jego
zmęczony głos.
-Jesteś z tych, którzy się nie zakochują? - Zastanawiało
mnie, co takiego w życiu przeżył, że nie chciał się ustatkować.
-Związek psuje dobrą zabawę. Później przychodzą pretensje,
zazdrości. Nie chcę w tym brać udziału. Życie jest jedno, chce z niego
korzystać.
Po jego słowach zamknęłam oczy zastanawiając się czy ja tak
potrafię korzystać z życia.
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale w ciągu następnego
miesiąca kochałam się z Krisem wiele razy. U mnie, u niego, w hotelu a nawet w
łazience w centrum handlowym. Byłam nim zafascynowana, pragnęłam go.
Uzależniałam się od niego.
Gdy leżałam obok niego u mnie w sypialni zadzwonił mój
telefon. Nie chętnie go odebrałam.
-Cześć, co robisz za 20 min? – Usłyszałam głos Joego. Dawno
się z nim nie widziałam, ale nie miałam czasu. Nakręciłam piosenkę z Backstreet
Boys, spotykałam się z producentami w sprawie mojej płyty a przede wszystkim
byłam zajęta Krisem.
Spojrzałam na śpiącego chłopaka obok mnie i mimowolnie
uśmiechnęłam się. Nie zakochiwałam się w nim, po prostu z Krisem bardzo dobrze
się bawiłam. Potrzebowałam go, tak jak on potrzebuje narkotyki, które bardzo
często przy mnie wciąga. Nigdy mi ich nie proponował, za co byłam mu wdzięczna.
-Cześć Joe. Za 20 minut mam nadzieję, że będę już spała. –
„Chyba, że Kris mi nie da” pomyślałam.
-To zaraz będę u Ciebie. – Joe szybko powiedział do telefonu
i się rozłączył.
Wstałam zestresowana i zaczęłam budzić Krisa.
-Mała jestem zmęczony. Odpocznijmy chwilę. – Chłopak nawet
nie miał siły otworzyć oczu. Nasz ostatni raz był naprawdę ostry, więc mu się
nie dziwie, że jest zmęczony. Sama chętnie poszłabym spać.
-Kris ja nie chcę się z Tobą kochać! Musisz się zbierać.
Zaraz tu będzie Joe.
-Jaki Joe? – Chłopak otworzył oczy i popatrzył na mnie
zdziwiony. – Masz nowego kochasia?
-Nie kochasia. Joe Jonas, mój przyjaciel tu zaraz będzie i
nie może Cię tu zobaczyć. Mamy przecież umowę, że nikt o nas ma się nie
dowiedzieć. – Nie chciałam, żeby moi rodzice dowiedzieli się, że się z nim
spotykam. Mój związek z Krisem był swobodny. On mógł się spotykać z innymi, a
ja z innymi. Ja z tego przywileju nie korzystałam, ale on na pewno tak. Nie
przeszkadzało mi to. Ale wiedziałam, że moim rodzicom by się to nie spodobało.
Na pewno zaraz by go chcieli poznać, a przecież my jesteśmy ze sobą tylko dla
seksu. To nie jest związek, to jest tylko przyjemność.
Nie chętnie się pożegnaliśmy ze sobą, a po 5 minutach Joe
już był u mnie w mieszkaniu.
-Cześć. – Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
Dawno się nie widzieliśmy, co wcześniej nie było do
pomyślenia. Kiedyś codziennie ze sobą rozmawialiśmy, a teraz nie mam dla niego
czasu. Gdy opowiadał, co u niego, było mi przykro, że tak go zaniedbywałam, ale
z drugiej strony bałam się, że znowu dojdzie do takiej samej sytuacji jak
kiedyś i w końcu się pocałujemy, a do tego nie mogło dojść. Joe obecnie jest
moim jedynym przyjacielem. Gdybyśmy zostali parą straciłabym przyjaciela. A
jeżeli nasz związek nie wypaliłby, to straciłabym Joego na zawsze, dlatego nie
możemy być razem. Zresztą on ma Blandę, więc, o czym ja myślę.
Następnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi. Byłam pewna,
że to Kris, więc otworzyłam je nie sprawdzając, kto stoi za drugą stronę.
Myliłam się, to nie był on.
-Blanda?
Kochani wybaczcie, że tak długo mnie tu nie było, ale nie miałam laptopa przez 3 tygodnie:( Ale wróciłam! Mam dużo pomysłów co do tego bloga (i nie tylko co do tego)
Z zakładce "Bohaterowie" znajdziecie zdjęcie Krisa.
Jestem ciekawa co myślicie o rozdziale tak więc czekam na szczere komentarze.
czytam=komentuję