sobota, 26 października 2013

14. Grzeczne dziewczyny mające 21 lat nie sprzedają się dobrze

Oliwia
Nasze ciała były spocone i przyklejone do siebie, ale nie przeszkadzało mi to. To było bardzo seksowne i pociągające. Chłopak podniósł się i spojrzał w moje oczy.
-Nie zakochałaś się we mnie prawda? - Powiedział to takim poważnym tonem, że się wystraszyłam.
-Mamy umowę. Nie mam zamiaru się zakochiwać. - Powiedziałam zgodnie z prawdą. Nie skłamałam, przecież się w nim nie zakochałam. Przywiązałam się do jego obecności, ale to jest co innego.
-To dobrze Maleńka.
Kris wstał nagi z łóżka, podszedł do swoich spodni, wyciągnął z nich torebeczkę z białym proszkiem, rozsypał go na stolik i zaczął sobie z niego formować wąski pasek.
-Dlaczego nigdy mi nie zaproponowałeś? - Podeszłam do niego od tyłu, odjęłam go w pasie, a głowę położyłam mu na ramieniu.
-Lepiej, żebyś się w to nie wciągnęła. Jesteś piosenkarką, a narkotyki niszą głos.
Zastanowiłam się nad jego odpowiedzią. To było miłe, że dbał o mnie i mój głos. Pamiętam z filmów, że narkomani zawsze proponowali narkotyki wszystkim dookoła, mówiąc, że to jest takie fajne. Kris był inny. On ćpał, ale bardzo rzadko i nie afiszował się z tym. Robił to zawsze w mieszkaniu, nigdy w miejscu publicznym.
Podobało mi się to w nim. To i wiele innych rzeczy. Udawał bardzo chamskiego kolesia, a tak naprawdę był bardzo opiekuńczy i delikatny. Bardzo kochał swoją młodszą siostrę i rodziców. Codziennie rano do nich dzwonił, gdy ja brałam prysznic. Chciał pokazywać przed światem, że jest twardym facetem, ale ja przez te 4 miesiące mogłam go dobrze poznać.
Cztery miesiące. Nawet nie wiem, kiedy to zleciało. W moim życiu dużo się przez ten czas zmieniło. Unikam Joego po rozmowie z Blandą. Ona kochała go i chciała o niego walczyć, myślała, że ja też czuje coś do jej chłopaka. Wyjaśniłam jej, że ja i Joe tylko się przyjaźnimy i nigdy do niczego więcej nie dojdzie między nami. Mam nadzieję, że ją przekonałam.
Moja płyta wyjdzie za 4 miesiące i teraz mam sporo pracy z jej promocją. Za dwa dni mam występ u Ellen, udzielę wywiadu, a potem zaśpiewam piosenkę „Because of you” opowiadającą o tym jak mi ciężko po rozstaniu z Robertem, o tym, że nie umiem już zaufać, boję się, że ktoś mnie skrzywdzi, dlatego żyję ostrożnie. Napisałam ją podczas trasy koncertowej z Jonasami, Joe usłyszał ją jako pierwszy i powiedział, że to jest bardzo wzruszająca piosenka w moim wykonaniu. Brakuje mi mojego przyjaciela, czasami mam ochotę do niego zadzwonić i porozmawiać o płycie, piosenkach. On jako jedyny mnie rozumiał, ale wiem, że nie mogę. Wiele rozmyślałam po rozmowie z Blandą i doszłam do wniosku, że Joe od dawna dawał mi sygnały, których ja nie chciałam zauważać. Byłam zapatrzona w Roberta, a potem cierpiałam po rozstaniu. Joe zawsze był przy mnie, mogłam na niego liczyć. Nie mogę go aż tak wykorzystywać. Teraz muszę sama zacząć sobie radzić z problemami. Mam Krisa, ale jemu nie potrafię wszystkiego powiedzieć. Czasami nawet jakbym chciała z nim porozmawiać o moich problemach to nie mam na to czasu, bo nasze spotkania są konkretne. Uprawiamy seks i idziemy spać. Tu nie ma czasu na zwierzenia, ani opowiadania o sobie.
Są dni, że mam ochotę się ujawnić, pokazać znajomym swojego partnera, ale wiem, że jakbym to zaproponowała Krisowi straciłabym go na zawsze. Z drugiej strony nie chcę się za bardzo angażować w ten związek, bo wiem, że on nie ma przyszłości. Wolę to zostawić tak jak jest.
Dzień po występie u Ellen mój menadżer zadzwonił do mnie z prośbą o spotkanie. Umówiliśmy się w jego biurze.
-Cześć Orlando, jak Ci się podobał mój wczorajszy występ?
-Witaj. - Podszedł do mnie pocałował mnie w policzek i pokazał ręką abym usiadła na kanapie. - Fani oszaleli po Twojej piosence i bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o wywiad wszystko poszło tak jak ustaliliśmy, trochę tajemniczości, co bardzo dobrze wpływa na promocję. - Chłopak usiadł koło mnie. - I właśnie o promocji chciałbym z Tobą porozmawiać. Mamy dwie możliwości. Albo jakiś skandal, albo spokojne życie. Z doświadczenia wiem, że skandale lepiej się sprzedają. Występowałaś koło chłopaków, którzy nie lubią skandali i chce wiedzieć, czy Ty też chcesz iść tą drogą. Czy może chcesz trochę zaszaleć?
Spojrzałam na niego i nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nie zastanawiałam się nad tym, myślałam że wystarczy jak będę sobą.
-Na czym miałby polegać skandal? - Zapytałam żeby wiedzieć dokładnie, o co mu chodzi.
-Na przykład jakiś skandaliczny związek, jakieś nieciekawe zdjęcia, papierosy, alkohol, wyzywające ciuchu. - Menadżer zaczął wyliczać możliwości wywołania skandalu moją osobą, ale w żadnej tej rzeczy nie widziałam siebie. - Możemy też zrobić jakąś fajną okładkę do twojej płyty ewentualnie do piosenki.
-Jaką na przykład?
-Jesteś w samych majtkach, piersi zakrywasz ręką.
-Nigdy w życiu! - Szybko wybiłam mu ten pomysł z głowy. - Przecież tą okładkę będą widzieć moi rodzice, znajomi. Nie mogę się na to zgodzić.
-Czyli będziemy Cię promować, jako grzeczną dziewczynkę?
-To źle? - Zapytałam zastanawiając się czy naprawdę ludzie muszą się sprzedawać, żeby więcej zarobić.
-Oliwia to Twój wybór, ja daje Ci tylko możliwości, to co Ty wybierzesz to już Twoja sprawa. Tylko z góry mówię, grzeczne dziewczyny mające 21 lat nie sprzedają się dobrze.
Zaczęłam się zastanawiać nad jego wypowiedzią. Przecież nie muszę pozować nago, mogę wywołać skandal nie pokazując mojego ciała.
-Ale pod jednym warunkiem. Zdjęcia zrobi Kris, fotograf, który robił mi pierwsze zdjęcia do gazety Elle.
-Spróbuję go namówić. - Orlando zaczął zapisywać w swoim kalendarzu, że ma do niego zadzwonić.
-Z tym to raczej nie będzie problemu. - Uśmiechnęłam się do mojego menadżera a on od razu zrozumiał, co mam na myśli.
-Długo? - Zapytał poważnym tonem.
-To nic zobowiązującego, po prostu od czasu do czasu się widzimy.
-Od jak dawna? Oliwia jako Twój menadżer muszę o takich sprawach wiedzieć.
-4 miesiące... - Powiedziałam cicho po czym dodałam. - Ale nikt o tym nie może się dowiedzieć!
-Ode mnie na pewno się nie dowiedzą. 
Wychodząc z biura czekało na mnie dużo ludzi. W Polsce czegoś takiego nie ma, mam fanów, ale zachowują się inaczej, normalniej. Tutaj chcą zdjęcia ze mną, autografy.
-Kiedy płyta? - Zapytała jedna z dziewczyn.
-Mam nadzieję, że już niedługo. - Odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Większość lubi mnie, bo znam Jonasów. Gdyby nie oni, nie miałam tylu fanów.
-Czy piosenka z Backstreet Boys pojawi się na Twojej płynie?
-Nie, nagrałam z nimi piosenkę, która pojawi się tylko na ich płycie. Od jutra będziecie mogli ją nabyć w sklepach.
-A jak Twoja przyjaciółka Kinga? Wybudziła się?
Na to pytanie cały mój dobry humor uleciał. Kinga nadal była w śpiączce, a lekarze nie dawali już szans, że może się wybudzić. Brakowało mi jej... ostatni raz widziałam ją około 5 miesięcy temu. Czasami miałam wyrzuty sumienia, że ja nadal żyję a oni nie... ale wtedy przypominałam sobie nasze spotkania i wiem, że oni byliby ze mnie dumni.
Nie odpowiedziałam na pytanie tylko wsiadłam szybko do samochodu i pojechałam do mieszkania. Zadzwoniłam po Krisa, bo chciałabym go poprosić o zrobienie odważnej sesji zdjęciowej. Chłopak zgodził się od razu, nawet był zadowolony, że to on będzie mógł wykonać te zdjęcia.
***
Miałam ubrane krótkie, nawet bardzo krótkie czarne spodenki, do tego kabaretki i czarne szpilki. Na górze miałam kamizelkę z cekinami i długie perły na szyi, które sięgały do mojego pępka. To był odważny strój, ale na szczęście nic nie pokazywał. Było mi głupio w takim stroju wyjść do całej ekipy, nawet nie chce myśleć jakbym się czuła nago.
To, że Kris tu był dodawało mi otuchy, był dla mnie bardzo miły i pierwszy raz pomyślałam, że mogłobym nam się udać być w oficjalnym związku.
-Piękna a teraz połóż jedną rękę na kolanie, a drugą oprzyj o oparcie kanapy. - Wykonywałam jego polecenia, jednak myśl, że patrzą na mnie osoby, których nie znam stresował mnie. Bałam się, że w każdej chwili kamizelka może mi się zsunąć z piersi i wszyscy ją zobaczą. - Rozluźnij się i rozchyl lekko usta. - Bałam się jak na te moje pozy zareagują rodzice, nie mówiłam im o tej sesji, bo nie umiałam tego wydusić przez słuchawkę telefonu. Wiem, że w końcu będę musiała im o tym powiedzieć, ale spróbuje ich do tego jakoś przygotować.
-Przerwa. Oliwia musimy pogadać. - Kris powiedział poważnym tonem i poszedł do mojej garderoby a ja podążałam wolno za nim. - Co się dzieje? - Zapytał troskliwie zmieniając ton głosu.
-To jest moja pierwsza taka – wskazałam ruchem ręki na mój strój – sesja. Nie umiem się rozluźnić, gdy wiem, że oni wszyscy na mnie patrzą.
-Maleńka – Kris pogładził mnie jedną ręką po policzku, a drugą położył na mojej tali przybliżając mnie do siebie. Uwielbiałam jego dotyk, przy nim zapominałam o wszystkim – przecież ja jestem obok, a mnie chyba się nie wstydzisz. - Uśmiechnął się do mnie a ja przewróciłam oczami.
-Ale tam nie jesteś tylko Ty.
-To pomyśl o tym, że jesteśmy tylko Ty i ja. Nikogo więcej nie ma. - Poczułam jego usta na moich, pocałował mnie bardzo czule, tak jak nigdy jeszcze nie całował. Miałam ochotę zostać z nim w garderobie i poczuć jego we mnie. - A teraz do roboty. - Odsunął się ode mnie i zaczął kierować w stronę wyjścia. Na chwilę się zatrzymał i odwrócił do mnie. - Jak ładnie za pozujesz, wieczorem to dokończymy.
Pokręciłam głową i poszłam za nim. Reszta sesji poszła już łatwo, Kris sprawił, że nie stresowałam się i zapomniałam o całym sztabie osób pracujących ze mną.
Po godzinie mogłam oglądnąć efekty naszej pracy. Zdjęcia bardzo mi się podobały, były szokujące, ale nie pokazywały za dużo. Idealne do mojej piosenki pt. „Nieodporny rozum”, która jest o Krisie. Nikt nie wie, że o nim napisałam piosenkę, nawet on się tego nie domyśla. Napisałam ją po bardzo udanym seksie. Gdy on zasnął, ja poszłam do salonu i musiałam wziąć kartkę papieru i pisać. Czasami to jest silniejsze ode mnie, uwielbiam moje emocje wyrzucać na papier, a potem się nimi dzielić z innymi. Bardzo często dzwonię do Nicka i mu puszczam moje kawałki. Za każdym razem cierpliwie ich słucha a potem mi mówi czy coś jest dobre czy nie. Podczas trasy koncertowej bardzo często chodziłam do Joego i mu śpiewałam, ale teraz… nie mogę. Tęsknię za nim, ale tak będzie lepiej.

***4 miesiące później***

Narrator

Oliwia za 3 dni miała mieć premierę płyty, ciężko pracowała, aby jak największa liczba osób się o niej dowiedziała. Wywiady, sesje, wszystko to powodowało, że Oliwia stawała się popularniejsza w Polsce i w Stanach. Fani Jonasów uwielbiali ją, zdobywała również swoich fanów, którzy nie mogli się doczekać promocji płyty. Odbywały się odliczania na twitterze, różnego rodzaju akcje, które miały sprawić, że Oliwia zagra jak najwięcej koncertów.
„Kto czeka na #Remember ?” - zapytała fanów na twitterze, bo jej płyta nazywała się „remember”. Tą piosenkę dedykowała swoim zmarłym przyjaciołom. W takich chwilach jak ta, gdy siedziała samotnie w mieszkaniu brakowało jej ich najbardziej. Zawsze mogła na nich liczyć, a teraz ich nie miała i była zdana wyłącznie na siebie.
Popatrzyła na odpowiedzi przysyłane przez osoby i w pewnym momencie zauważyła odpowiedź od Joego. „Już się nie mogę doczekać ! #3DaysRemember”

Oliwia
Uśmiechnęłam się na widok tego wpisu. Tak dawno z nim nie rozmawiałam i tak bardzo za nim tęskniłam. Chciałam wykręcić jego numer telefonu i powiedzieć żeby przyjechał do mnie, ale nie mogłam. Obiecałam sobie, że już nigdy nie będę robiła mu nadziei, jest moim przyjacielem, nie mogę go skrzywdzić.
Ale mój telefon i tak dzwoni a moje serce zaczyna mocniej bić z nadzieją, że na wyświetlaczu pojawi się zdjęcie Joego, które zrobiłam mu podczas trasy koncertowej. Akurat jadł lody i cały był brudny i uśmiechnięty od ucha do ucha a ja zrobiłam mu zdjęcie. Wyglądał wtedy tak słodko, postraszyłam go, że wrzucę to zdjęcie na twittera, ale oczywiście nie uczyniłam tego. To zdjęcie znam tylko ja i on.
Na wyświetlaczu nie pojawiło się zdjęcie Joego, pojawił się napis „mama”. Odebrałam mając nadzieję, że powie „Przylatujemy z tatą do Ciebie. Dostaliśmy urlop, wszystko jest zaplanowane.” Tak bardzo chciałabym, żeby byli teraz ze mną. Promocja płyty to dla mnie bardzo ważne wydarzenie, chciałabym dzielić je z osobami, które kocham. Zamiast tego słyszę:
-Oliwia muszę Ci coś powiedzieć… - Usłyszałam zmartwiony głos mamy.



Ten rozdział napisałam kilka miesięcy temu, pomyślałam że fajnie byłoby gdyby się tu pojawił. Nie wiem czy będę kontynuować tego bloga. Nie mam ostatnio weny do pisania. Może kiedyś się tu pojawię o czym Was poinformuję. Dziękuję za wszystkie komentarze.
Jeżeli chodzi o zdjęcie, które miała robione Oliwia podczas sesji to chodziło mi mniej więcej o to :)
http://cdn2.maxim.com/maxim/sites/default/files/maxim/files/2008/06/09/mischa-barton/gfd_l3.jpg
Dziękuję Ani za pięknie obrobione zdjęcie na górze :) Mam nadzieję, że zauważycie podobieństwo wcześniejszego zdjęcia z teraźniejszym :)